Marketing internetowy
12 lutego 2021
  Firma Google w 2020 roku opublikowała informacje o trzech nowych wskaźnikach doświadczenia użytkowników, które stały się nowymi czynnikami rankingowymi wyszukiwania.
09 października 2020
Najprostsza definicja nie tylko z marketingu mówi, że afiliacja to budowa i utrzymywanie pozytywnych i trwałych relacji. Afiliowanie to natomiast
25 września 2020
Marketing internetowy w Polsce dość dynamicznie się rozwija, z roku na rok, stając się jedną z kluczowych możliwości rozwoju marek,
Marketing internetowy
Marketing internetowy
Marketing internetowy
Marketing internetowy

Autor: Lookas

Wierzę, że nadal każda firma pragnie mieć swoje wymarzone strony internetowe, które będą projektowane tylko dla nich i nikt inny nie będzie miał takiego projektu. Przez lata nie tyle, co samego tworzenia stron co zarządzania procesem ich budowy i projektowania zauważyłem, że wyklarowało się kilka nurtów ich budowy i chciałbym poruszyć w tym miejscu zarówno ich mocne jak i słabe strony

 

Tworzenie stron internetowych w oparciu o szablon

 

Rynek twórców stron jest dość szeroki i znajdują się w nim zarówno duże agencje jak i wielu freelancerów. To zwłaszcza Ci drudzy chętniej wybierają formę budowy strony w oparciu o szablon. Dlaczego? Freelancer ma ograniczone możliwości w zakresie operowania czasem, który może poświecić na budowę strony. Z drugiej strony pozyskując do zespołu np. grafika musiałby się liczyć z podziałem zysku. Zatem uzasadnionym jest, że najskuteczniejszą drogą zarobienia pieniędzy na realizacji projektu strony jest wybór i dostosowanie szablonu. Tu zazwyczaj większość wyborów pada na popularnego wordressa. Ok jakie są tego plusy? Dla wykonawcy oczywiście największym plusem jest czas pracy.  Dostosowanie szablonu poprzez wstawienie treści i podmianę grafik nie zajmie dużo czasu. Jest jednak ogromne ryzyko dla twórcy. Co jeśli zamawiający powie, że chciałby w szablonie dokonać małej rewolucji? Wówczas taki freelancer przeżywa koszmar, bo niejednokrotnie nie jest w stanie ruszyć elementów szablonu, gdyż zostały one tak skonstruowane, że każda zmiana pociąga za sobą masę konsekwencji a czas realizacji wydłuża się w nieskończoność. Ok ale to po stronie wykonawcy. A co z zamawiającym? Niewątpliwym plusem może być to, że jeśli zdecyduje się na szablon i nie będzie za bardzo „wymyślał” to jest szansa na naprawdę piękny projekt bowiem super świetnych wizualnie projektów nie brakuje. Do tego dochodzi czas realizacji, jest on dość krótki a zatem koszty nieduże. Pięknie. Gdzie jest minus? Cóż widzę dwa zasadnicze: po pierwsze decydując się na szablon za 50 dolarów musimy się liczyć z tym, że jedyną rzeczą, która nas wyróżnia wizualnie na stronie to logo, kolor, font i zdjęcia. Poza tym setki tysięcy firm może skorzystać dokładnie z tego samego układu. Drugi minus? Hmm niemal każdy szablon do prawidłowego funkcjonowania potrzebuje funkcjonalności. Wiele popularnych cms’ów dostarcza tę funkcjonalność poprzez tzw. Wtyczki. Oznacza to, że aby wszystko było tak jak należy konieczne jest aktualizowanie ich, bo nigdy nie wiadomo kiedy nastąpi konflikt niezgodności wersji i coś, mówiąc branżowo, na stronie się posypie.
Reasumując jest to jednak nadal najbardziej popularny styl tworzenia witryn www.

 

Projektowanie rozwiązań dedykowanych

 

Brzmi już nieco inaczej prawda? Z pewnością w tym przypadku w procesie będzie uczestniczyć więcej osób, projekt będzie trwał dłużej i będzie wymagał większego budżetu, ale czy okażę się lepszy? Sprawdźmy. Praca zaczyna się od wywiadu z zamawiającym. Zbierane są informacje o firmie, produktach, usługach. Następnie tworzy się strukturę i makietę i dopiero po akceptacji funkcjonalności po stronie zamawiającego do akcji wchodzi grafik i zamalowuje makietę grafiką. Grafika trafia do zamawiającego a ten ocenia czy mu się podoba czy nie. Jeśli nie, następują modyfikację, a jeśli akceptuje to do akcji wchodzi webdeveloper i kroi cały ten projekt na elementy mówiąc w uproszczeniu składa je w żywą stronę internetową.
Plusy? Z pewnością większa kontrola po stronie zamawiającego i większe bezpieczeństwo pracy po stronie wykonawcy. Następuje tu znacznie bardziej efektywna organizacja pracy. Każdy ma swoje zadania i wszystko jest zaplanowane jeszcze zanim do akcji wchodzi produkcja. Przewagą też nad stylem wyżej jest to, że projekt ma szanse być jedyny w swoim rodzaju. Minus? Tego typu rozwiązania angażują najczęściej wiele osób: w takim zespole powinien znaleźć się: UX designer, grafik, webdeveloper i project manager, który to wszystko organizuje. Należy też pamiętać, że to, co jest najważniejsze to treści zatem warto również zaangażować content managera. Podsumowując 5 osób musi pracować nad jedną stroną i wszystko to jeszcze musi się każdemu opłacić. Mam tu na myśli fakt, że najczęściej taki zespół pracuje w strukturach firmy, która też ma swoje koszty. Innym minusem jest fakt dokonania reorganizacji projektu/makiety przez klienta na etapie produkcji. Wówczas najczęściej proces musi wrócić do grafika, aby ten naniósł zmiany a następnie webdev z zaciśniętymi zębami musi wdrażać zmiany. A był już tak blisko końca ;) Koniec końców należy uznać, że jest to dobre rozwiązanie, ale aby projekt był naprawdę dobry  potrzeba wielu złotówek po stronie zamawiającego.

 

Co gdy projekt już powstanie?    

 

Co dzieje się, kiedy z ust wykonawcy  pada magiczne: „skończyłem”? Oczywiście jest jakaś ocena, testy, poprawki i na końcu strona ląduje na serwerze, podpięta jest domena i zamawiający obwieszcza całemu światu, że Boga za pięty chwycił, bo ma nową stronę i już zaciera ręce, że za chwile cały Internet będzie walił do niego drzwiami i oknami a telefony będą się urywać. Tymczasem mija tydzień i nic. Miesiąc i nic. Człowiek mówi sobie, coś tu nie gra. Wpisuje swoją domenę do przeglądarki internetowej i widzi uff. Strona działa. No ale jak działa to o co chodzi?

Cóż jest to klasyczna sytuacja, w której wykonawcy strony zaczęli prześcigać się w tym, kto stworzy lepszą, bardziej wybajerzoną stronę, która zachwyci miliony odbiorców. Ale co z tego kiedy nikt jej nie widzi, bo wykonawcy obwarowali się zapisami, że tylko projektują i wykonują stronę. Cała reszta optymalizacji, analityki itd. jest już po stronie zamawiającego. Jednak idealnie byłoby gdyby wykonawcy chociaż mówili o tym, że sama strona nie gwarantuje sukcesu w Internecie, ale nie robią tego  obawy, że klient się rozmyśli.

 

Na nowych butach nie przebiegniesz maratonu.

 

Lubię to twierdzenie, gdy rozmawiam z klientem. Od samego początku dbam o to, aby był świadomy, że strona ma swoje cele na etapie jej projektu, ale to czy będzie zarabiała czy nie jest efektem działań po produkcji strony. Chcę, aby był świadomy, że nie musi wydawać wszystkich pieniędzy na piękny projekt. Prawda jest taka, że użytkownik wchodzący na stronę musi dostać informację o tym, po co przyszedł możliwie w jak najkrótszym czasie. Projektowanie stron internetowych  to dziś głównie zadbanie o pozytywne doświadczenia odwiedzających, ale przede wszystkim najważniejszy jest marketing internetowy. Trzeba sobie wbić  do głowy, że nie ma sensu tworzyć strony za miliony jeśli nikt jej nie znajdzie. Rekomenduję niemal zawsze, żeby zastanowić się wspólnie nad strategią działań po produkcji a postawienie strony potraktować jako etap obecności w Internecie. Moim zdaniem tylko taki proces w całości przyniesie efekt. W przeciwnym razie drogi czytelniku zostaniesz z ładnym i drogim projektem, który zobaczy tylko Twoja rodzina i przyjaciele. Napisz, zadzwoń, pogadamy o tym jak to poukładać w Twojej firmie.  

 

Marketing internetowy
Marketing internetowy
Logo Lookas
13 grudnia 2019
profesjonalna strona internetowa

Profesjonalna strona internetowa? I co dalej

POWRÓT

Lookas

© Copyright 2022 | All Rights Reserved | Polityka Prywatności